Większość z nas nie wyobraża sobie dnia bez przescrollowania Facebooka czy rozmów na Messengerze. Ba! Wielu z nas potrafi spędzać na tych czynnościach naprawdę długie godziny każdego dnia. Najpopularniejszy serwis społecznościowy tak skutecznie wpisał się w nasze życie, że mogłoby się wydawać, iż jest dostępny zawsze i wszędzie. Tymczasem okazuje się, że Facebook regularnie mierzy się z poważnymi awariami, które, ze względu na zasięg serwisu, nigdy nie przechodzą niezauważone. Sprawdź, jak wyglądały największe z nich!
Wyłączamy Facebooka
W lipcu 2007 roku inżynierowie Facebooka podjęli decyzję, która dzisiaj wydaje się niemalże absurdalna. Po znalezieniu błędu w kodzie strony zdecydowano o tym, by serwis został wyłączony do czasu, aż usterka zostanie naprawiona. Oczywiście Facebook istniał wówczas zaledwie od roku i nie miał takiego zasięgu jak dzisiaj. Wówczas w serwisie zarejestrowanych było „zaledwie” 100 milionów użytkowników. Obecnie jest to grubo ponad 2 miliardy.
Problem? Wyłącz i włącz
Jedna z najpoważniejszych awarii w historii portalu miała miejsce 24 września 2010 roku. Problem, który programiści określili enigmatycznie jako „diabelnie skomplikowany”, miał mieć związek z ruchem kierowanym do obsługujących Facebooka serwerów. Aby uporać się z awarią, inżynierowie po prostu zatrzymali cały ruch. W praktyce oznaczało to niedostępność Facebooka przez dwie godziny. Po ponownym włączeniu ruchu na stronie problem zniknął.
Domniemany atak hackerów
27 stycznia 2015 roku cały świat doświadczył przymusowej przerwy od Facebooka. Przez prawie 60 minut niemożliwe było skorzystanie z samego serwisu, jak i z innych usług, które wymagały zalogowania się poprzez facebookowy profil. W sieci momentalnie zawrzało – pojawiły się pogłoski o ataku hackerów. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych grup hackerskich, Lizard Squad, przyznała się nawet na swoim Twitterze do tego, że awaria powstała na skutek ich celowych działań.
Rewelacji tych nie potwierdził jednak Mark Zuckerberg ani inni przedstawiciele serwisu. Według oficjalnego oświadczenia przyczyną ogromnej awarii Facebooka miał być wewnętrzny błąd, który pojawił się podczas zmiany konfiguracji systemu.
Co u Zuckerberga?
W lutym bieżącego roku serwis zaliczył kolejną wpadkę. Użytkownicy z Europy, Azji i Stanów Zjednoczonych nie mogli korzystać z Facebooka przez kilkanaście minut. Choć nieznane są oficjalne przyczyny awarii, najbardziej prawdopodobne, że znowu przyczynili się do niej programiści serwisu.
Ciekawostką, związaną z tą awarią jest to, że właściciele fanpage’ów, których nazwa zaczynała się od cyfry, po wejściu na Facebooka, byli automatycznie przekierowywani na… profil Marka Zuckerberga.
Pomimo tego, że każda awaria najpopularniejszego serwisu social media wywołuje w internautach duże emocje, trzeba oddać twórcom Facebooka sprawiedliwość – usterki zdarzają im się naprawdę rzadko i są rozwiązywane bardzo szybko.